2013-12-10, Komentarze na gorąco
Marek Surmacz nigdy nie ukrywał swoich politycznych poglądów, a tym bardziej swoich aspiracji. Właśnie ogłosił w na antenie Radia Gorzów, że zamierza kandydować na prezydenta Gorzowa i będzie zabiegał o nominację u władz własnej partii. Pytanie tylko czy jego własna partia zechce wystawić takiego kandydata, jakiego chce on sam, czyli właśnie jego.
Po jednoznacznym stwierdzeniu Elżbiety Rafalskiej, że nie zamierza ubiegać się o prezydenturę w mieście, bo też ile razy można przegrywać, chętnych w Prawie i Sprawiedliwość do udziału w wyborach na stanowisko prezydenta jest więcej. Być może Marek Surmacz postanowił więc uprzedzić ich ruch i stąd wzięła się ta jego deklaracja. Być może nawet za wiedzą i aprobatą samej posłanki E. Rafalskiej, z która tworzy tzw. obóz Hawelańskiej. Jest jednak jeszcze obóz PiS na Borowskiego, który ma również swoje plany, bo i w czym np. Sebastian Pieńkowski miałby być gorszy od M. Surmacza? I wcale nie jestem pewien, że ostatnie „nie” poseł Rafalskiej będzie ostatecznie ostateczne, bo ostatnie zdanie należeć może do kogoś innego, a w urobieniu tego zdania przyjaciele z południa chętnie pomogą. W interesie partii i naszego miasta.
Kto następny?
J.D.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.