2013-11-26, Komentarze na gorąco
Stilon Gorzów po zakończeniu jesiennej rundy rozgrywek, z jednym meczem mniej od rywali, prowadzi w trzecioligowej tabeli.
To duże osiągnięcie beniaminka, który idzie za ciosem i myśli już o awansie do drugiej ligi. O jego sportowej klasie najlepiej świadczy fakt, że za nim dopiero jest mocna koalicja zespołów z Dolnego Śląska, które również mają swoje ambicje i plany do zrealizowania.
Trudno jednak będzie gorzowianom zrealizować ten ambitny cel i ewentualnie pozostać w gronie drugoligowców na dłużej bez finansowego wsparcia z budżetu miasta lub możnych sponsorów. Na budżet nie ma za bardzo co liczyć, bo na przyszły rok na cały sport wyczynowy (żużel, koszykówka kobiet, wioślarstwo, kajakarstwo oraz od niedawna piłka nożna) projektuje się ledwie milion złotych, które nie wiadomo będzie nawet jak podzielić. Z kolei o sponsorów w Gorzowie ciężko, bo nie ma u nas znaczących firm rynkowych, a te które są zostały już w dużej mierze zagospodarowane przez żużel. A bez pieniędzy sportu na wysokim poziomie robić się nie da.
Aby myśleć o awansie do drugiej ligi stilonowcy musza nie tylko zająć pierwsze miejsce w trzecioligowej tabeli, ale zagrać jeszcze w barażach. Może więc być tak, że odpuszczą sobie to pierwsze miejsce i baraże, by ewentualny awans nie pogrążył klubu doprowadzając go do finansowej zapaści, z której może być trudno się wykaraskać przez całe lata. Przykład GKP zapewne sporo nauczył działaczy odrodzonego Stilonu, którzy muszą nauczyć się cierpliwości i umiaru. Chyba, że ktoś im pomoże w tym sportowym dziele, co jednak wydaje się mało realne, bo w Gorzowie wyżej żużla nikt nie podskoczy, a ten od kilku lat żyje przecież na kredyt, który miasto musi poręczać.
J.D.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.