2013-11-29, Komentarze na gorąco
Pani marszałek Elżbieta Polak cieszy się, i to nawet bardzo, że na lotnisku w Babimoście zamontowano system wspomagania nawigacji przy ograniczonej widoczności, który pozwoli lądować samolotom we mgle i w nocy.
Tylko, że chętnych do lądowania zamiast przybywać, to raczej ubywa, bo jak uprzejmie doniosła Gazeta Wyborcza o ile pierwszym półroczu 2013 r. znalazło się tam ponad 6 tysięcy amatorów latania, o tyle w analogicznym okresie tego roku było już ich mniej niż 6 tysięcy. Mimo marszałkowskich dopłat i wykupionych miejsc na obowiązkowe loty do Warszawy. O lotach nad morze nie wspominając, bo były później.
Marszałkowscy bardzo liczą na czartery, transport towarowy i … treningowe lądowania pilotów w trakcie szkolenia. Będziemy więc mieli szkoleniowe lotnisko, które kosztuje nas majątek, a kosztować ma jeszcze więcej. Szkoleniowe nie tylko dla pilotów, ale także dla lubuszan przede wszystkim z Gorzowa i okolic, których marszałkowska władza szkoli w cierpliwym znoszeniu lotniczych fantazji grupy trzymającej samorządową władzę. Brakuje kolejowych połączeń, mostów, obwodnic i dróg, którymi miałby kto jeździć, ale mamy za to port lotniczy, z którego nie ma kto latać i długo jeszcze nie będzie. Bo co to jest te 10 czy 15 tysięcy pasażerów rocznie przy takich ogromnych kosztach? To ledwie kilkanaście kursów pociągów i to wcale nie w szczycie sezonu. I to za niewielki procent tych wszystkich kosmicznych kosztów związanych z powstaniem i utrzymaniem babimojskiego kosmodromu oraz lataniem z niego.
No, ale kto zabroni biednemu bogato żyć?
Tymczasem przyszłoroczny budżet województwa straci 15 milionów polskich złotych, bo sejm zdecydował o zawieszeniu płatności tzw. „janosikowego”, które bogate województwa wnosiły na rzecz tych biedniejszych w celu wyrównywania szans rozwojowych. Wszystko po to, by ratować woj. mazowieckie, które stoi na skraju bankructwa na skutek takiej a nie polityki władz tego bogatego regionu. Trzeba będzie więc ostro ciąć wydatki. Przede wszystkim na inwestycje. Lotnisko w Babimoście z pewnością na tym jednak nie ucierpi, a u nas najwyżej będą mniej meliorować.
Przynajmniej nam za wiele nie obetną, bo i nie ma czego.
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.