2013-11-21, Komentarze na gorąco
NSZZ Solidarność wystawi swoich kandydatów w wyborach samorządowych, zapowiada Jarosław Porwich, przewodniczący gorzowskiego związku.
Związkowcy chcą wpływać na to co się dzieje w regionie, powiatach oraz gminach i dlatego chcą mieć swoich ludzi wśród radnych, a także na stanowiskach wójtów, burmistrzów, prezydentów a może nawet marszałka województwa. Z drugiej strony powstaje Lubuska Inicjatywa Samorządowa Vadima Tyszkiewicza z prezydentem Tadeuszem Jędrzejczakiem w czołowej roli, która zamierza tworzyć listy wyborcze z nazwiskami znanych samorządowców, by bezpośrednio oddziaływać na władzę w województwie, ale i zapewnić reelekcję swoich faworytów.
Polityczny świat staje więc na głowie. To objaw głębokiego kryzysu nie tyle partyjnego systemu w naszym kraju, co zwyczajnego partyjniactwa, które pozbawia wyborców i wybranych wpływania na bieg lokalnych, regionalnych i krajowych zdarzeń. To partyjniactwo przybrało już kształt takiej patologii, że kto żyw a politycznie przytomny szuka ratunku dla siebie i swoich idei. To zdecydowane wotum nieufności dla praktykowanej partyjnej demokracji, która zabija i partie, i demokrację. No bo i trudno pogodzić się np. z tym, że sejmik stał bezwolną maszynką do głosowania spraw i pomysłów, o których tak naprawdę decydują 2-3 osoby tzw. partyjnego kierownictwa koalicyjnej większości, a racje jakiejkolwiek mniejszości – politycznej i geograficznej - nie maja racji bytu.
Tymczasem Stowarzyszenie Tylko Gorzów zaprasza 5 grudnia br. do biblioteki na debatę, z pytaniem skierowanym do polityków „Po co w mieście partie?”. Jak to po co? Po to żeby były. Obok nas. A swoją drogą, zanosi się na akademicką dyskusję bez akademickiego celu i wprowadzenia, co pozbawia ją większego sensu. Bo i o czym może być mowa? Aczkolwiek piany z pewnością nie zabraknie, choć absolutnie nic z niej dla miasta i mieszkańców nie wyniknie.
J.D.
P.S A rekonstrukcja rządu mało mnie obchodzi. To ciągle ten sam rząd z tym samym premierem i partyjnym liderem. To tylko zmiana figur na zużytej już mocno szachownicy i niewiele tu się zmieni, choć król przywdziewa nowe szaty.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.