Jacka Bachalskiego problemy z polityką

2013-11-13, Komentarze na gorąco

Jacek Bachalski, na łamach portalu gorzow24.pl, spojrzał na świat z okien mieszkania swojego syna w Szanghaju.

I zobaczył, że nas tam nie ma. A przecież my jesteśmy, tylko nie zintegrowani do końca, bo globalizacja i integracja ma swoje dobre, ale i złe strony. Życie to nie biznes, a biznes to nie świat. No i świat to nie wszystko.

Świat polityki ma problem z Jackiem Bachalskim, albo Jacek Bachalski ma problem z polityką, bo pojawia się i znika, raz jest tu, raz tam. Teraz reprezentuje Twój Ruch, którego ma zostać szefem w woj. lubuskim, co zostało już ponoć uzgodnione z Januszem Palikotem, który także miota się i rzuca na politycznej scenie. To kolejny ruch Bachalskiego, ciągle niespełnionego polityka realizującego się w biznesie, albo biznesmena o zacięciu politycznym, którego interesują wyłącznie ruchy do przodu.

Był jednym z założycieli i liderem lubuskiej Platformy Obywatelskiej, którą przegrał ze stratą dla Gorzowa. Aktualnie chce być liderem Twojego Ruchu Palikota. Po drodze był kandydatem na prezydenta Poznaniu wspieranym przez różne inne ugrupowania i siły, które przekonał do siebie, ale w starciu z Ryszardem Grobelnym nie miał szans. I kiedy w Gorzowie zaczął już nawet przekonywać do siebie stowarzyszeniem Tylko Gorzów, na horyzoncie pojawiła się Europa Plus firmowana m.in. przez Aleksandra Kwaśniewskiego, której twarzą i organizatorem w regionie stał się on sam. No i teraz Twój Ruch.

Oczywiście te ostatnie inicjatywy są ściśle z sobą powiązane, ale średnio interesując się polityką łatwo można się w nich pogubić. Wówczas normalny człek głupieje, bo i za tym nie nadąża. Oczywiście J. Bachalski łatwo i lekko to wszystko tłumaczy, podkreślając przy tym, że on to ciągle ten sam on, wierny sobie i lojalny wobec swoich przekonań. Tylko w tym kraju za taką lojalność premii nie dają, a partyjne szyldy bardziej się liczą od poglądów i osądów. Pod warunkiem, że nie są zbyt często zmienianie.

Jackowi Bachalskiemu nie można odmówić energii, wizji i koncepcji, ale za dużo w nich naiwnej wiary oraz przekonania w realność i możliwość spełnienia tu i teraz. Poza tym brakuje mu cierpliwości do politycznych projektów, które sam ogłasza, zanadto chce iść na skróty i przez to czasami błądzi. Nie brakuje mu jednak determinacji i zapału w kreowaniu polityki i siebie jako polityka, który ma coś do zaproponowania. Ma jasny cel, ale jakby wbrew jego intencjom, w wielu miejscach jest postrzegany jako ten, u którego ruch jest wszystkim, cel zaś niczym. No i niepotrzebnie przemawia do nas z okien mieszkania syna w Szanghaju. Z bliska lepiej widać i słychać.

L.Z.