Tadeusza Jędrzejczaka 15 lat w ratuszu

2013-10-30, Komentarze na gorąco

15 lat to kawał czasu. 15 lat na stanowisku prezydenta miasta to już kawał historii. Właśnie tyle lat rządzi na ratuszu Tadeusz Jędrzejczak, wybrany po raz pierwszy prezydentem Gorzowa 30 października 1998 roku przez ówczesny zarząd miasta. I jest nim do dzisiaj, choć później musiał potwierdzać swój mandat już w bezpośrednich wyborach. Nie przeszkodziło mu w tym oskarżenie w tzw. aferze budowlanej. Wybił się przy tym na samodzielność do tego stopnia, że jego politycznym zapleczem nie są partie czy ugrupowania, ale mieszkańcy, którzy go wybierają.

Jaka jest to prezydentura? Prawica od początku mniej lub bardziej twierdzi, że szkodliwa dla miasta i jego mieszkańców, że za bardzo pomnikowa i za mało zajmująca się sprawami małymi. Centrum, o ile da się jeszcze takowe w Gorzowie wykroić, w różnych latach miało różne oceny, a ostatnia jest taka, że miał lepsze i gorsze fazy, ale i tak powinien odejść, bo miasto jest źle zarządzane i przeinwestowane w obszarach, które generują zbyt duże koszty. Natomiast lewica, oficjalnie i towarzysko zdystansowana, ale i mocno podzielona, nie ogarnia całości i na ogół mówi o lepszych lub gorszych poczynaniach, z przewagą jakby tych lepszych.

To tak w wielkim skrócie i dużym uproszczeniu.

Równie podzielni w swych ocenach zdają się być gorzowianie, ale te 15 lat zrobiło swoje. Mieszkańcy mają do niego więcej sympatii, uznania i przywiązania niż politycy. Gdyby jutro odbyły się wybory na stanowisko prezydenta, Tadeusz Jędrzejczak wygrałby w cuglach. Dlaczego? Bo stoją za nim zmiany, które w Gorzowie się dokonały, w dużej mierze za sprawą pieniędzy unijnych. Co prawda nie przesłaniają one licznych braków i niedostatków, ale są widoczne gołym okiem w całym mieście. Ile jednak jest w tym osobistej zasługi T. Jędrzejczaka? Wszystko, dużo, albo i niewiele. To już zależy od oceniającego. Bo taka ocena, to kwestia bardziej polityczna niż merytoryczna.

Tadeusz Jędrzejczak dobrze o tym wie.

Poza tym, jak mówi czuje się samotny. Ale to jego świadomy wybór.

J.D.