2013-10-28, Komentarze na gorąco
Posłanka PiS Elżbieta Rafalska na specjalnie zwołanej konferencji prasowej odniosła się do wyborów przewodniczącego regionalnych struktur PO i tego co się w niej dzieje.
Powiedziała, że na konflikcie w łonie tej partii najbardziej ucierpi nasz region. Ponadto stwierdziła, że jeśli parlamentarzyści lubuscy chcą utrzymać to województwo, to powinni pokazać, że są sprawy, które łączą północ i południe. Dlatego proponuje symboliczne spotkanie w Paradyżu.
Wygląda więc na to, że pani posłanka już zapomniała, że takie spotkanie w Paradyżu już się odbyło. 15 lat temu i mamy to, co mamy. Nie o spotkania, organizowane za pośrednictwem mediów, teraz chodzi, ale o fakty. Te dokonane i niedokonane. Jeszcze. A fakty są takie, że za przyzwoleniem politycznych elit Gorzowa, w tym parlamentarzystów kilku kadencji, następuje powolna, ale konsekwentna restytucja woj. zielonogórskiego pod nazwą lubuskiego. Bo inaczej się nie dało. A to, co się dzieje w lubuskiej platformie może i teraz szkodzi województwu (zielonogórskiemu), ale niewykluczone, że w przyszłości pomoże (lubuskiemu).
Może nie szkodzi trochę zaszkodzić, by pomogło za jakiś czas.
Tylko komu?
A swoją drogą, ciekawa jest ta troska posłanki PiS o stan i kondycję PO. Tym bardziej, że jej partia, także w regionie, ma swoje problemy, które nie zawsze służą dobremu. Również naszemu miastu.
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.