2013-10-09, Komentarze na gorąco
6 lat, jeden miesiąc i 19 dni czekał na uniewinnienie Robert Surowiec, oskarżony jak sam mówi w śmiesznej sprawie, choć przez te wszystkie lata wcale do śmiechu mu nie było.
Zachował się jednak przyzwoicie rezygnując ze stanowiska przewodniczącego rady miasta, acz nie zrzekł się mandatu radnego uznając, że nie ma ku temu powodów. Była afera, nie ma afery.
Nie dadzą nam jednak odpocząć i zapomnieć o gorzowskich aferach. Właśnie na wokandę wróciła afera z martwymi duszami w Platformie Obywatelskiej i nie wiadomo kiedy się skończy. Ledwo też rozpoczął się proces w sprawie budowy Filharmonii Gorzowskiej, gdzie miało dochodzić do podmiany betonu za miliony a skończyło się na przedwcześnie zapłaconej fakturze za dwadzieścia i kilka tysięcy. Długo szukano i tyle znaleziono.
Jednakże wszyscy czekają z zapartym tchem jak rozwinie się prokuratorskie śledztwo w sprawie wynajmowania przez Marka Surmacza lokalu przy Hawelańskiej 5 dla Przymierza Prawicy, które w tzw. międzyczasie stało się częścią Prawa I Sprawiedliwość. No i w zanadrzu mamy jeszcze gorzowską aferę budowlana, która w mocno skróconej i uproszczonej wersji wraca do pierwszej instancji w Gorzowie. Zobaczymy co tu się ostanie.
A przed nami przecież rok wyborczy, co oznacza, że w miejskiej polityce nie będzie pardonu. Oj, będzie się jeszcze działo. Pierwsza odsłona już na najbliższej sesji rady miasta, kiedy wszystkie kluby poza PiS będą chciały odwołać z funkcji przewodniczącego komisji rewizyjnej radnego M. Surmacza. A ponieważ dał się konkurentom mocno we znaki, to jego los zdaje być przesądzony, choć żadnych zarzutów, oficjalnych oskarżeń wobec niego nie ma. Na razie jest tylko śledztwo w sprawie, ale na Surmacza większości radnym to wystarczy.
L.Z.
P.S. Ciekawe, czy ktoś z tych, co odsądzali R. Surowca od czci i wiary zdobędzie się teraz na słowa, gest przeprosin?
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.