2013-08-07, Komentarze na gorąco
Czteropasmowa droga na ul. Kostrzyńskiej zdaje się być zdecydowana. Urząd miasta właśnie zleca przygotowanie projektu przebudowy tej drogi. Mają być po dwa pasy ruchu w obie strony. Plan jest taki, że do końca przyszłego roku powstanie dokumentacja techniczna, w 2015 rozpoczęłyby się prace, które zakończą się dwa lata później. Całość ma kosztować grubo ponad 100 milionów złotych, z czego znaczna część będzie pochodzić z kasy unijnej.
A ja, podobnie jak radny Jerzy Wierchowicz, nie jestem ciągle przekonany o konieczności budowy „autostrady do Łupowa”. Po wybudowaniu obwodnicy i objazdów ruch tu raczej maleje niż się natęża, korków nie ma a jedynie stan nawierzchni drogi oraz tramwajowego torowiska od lat woła o pomstę do nieba i gruntowną naprawę. Gruntowną – z odwodnieniem i kanalizacją, chodnikami i oświetleniem. Powinno wystarczyć. Tym bardziej, że nie tylko Kostrzyńska woła o remont, ale jej modernizacja według magistrackiego pomysłu może wyczerpać na lata możliwości solidnej poprawy stanu innych ulic i dróg. Zresztą, inwestycyjnych potrzeb jest w mieście znacznie więcej.
Owszem, przydałoby się jak najwięcej inwestycji na miarę przyszłych pokoleń, ale dobrze byłoby także pomyśleć o tych żyjącym tu i teraz. A tu i teraz nie tylko z naszymi drogami i chodnikami nie jest za dobrze.
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.