2013-07-04, Komentarze na gorąco
W woj. lubuskim od lat już trwają spory i dyskusje o sensie inwestowania olbrzymich pieniędzy w babimojskie lotnisko, którego rozwój stał się sprawą ambicji i honoru kolejnych marszałków regionu. Mimo iż wiele analiz i ekspertyz mówi, że nie ma ono teraz racjonalnego uzasadnienia, a nawet widoków na to, że stanie się ono w dającej przewidzieć przyszłości lotniskiem pasażerskim czy portem lotniczym cargo mającym ekonomiczne racje bytu.
Dlatego nie zważając na liczne protesty i krytyczne uwagi władze samorządowe co roku ładują miliony w samo lotnisko i sztucznie wywoływane loty w Polskę. A są to pieniądze nie tylko z naszego skromnego w sumie budżetu, ale i znaczące środki unijne. Tymczasem jak podał onet.pl „Lokalne porty lotnicze mają duże znaczenie dla dostępności regionu oraz rozwoju lokalnej przedsiębiorczości. Mimo to fundusze publiczne nie powinny być wykorzystywane do pomnażania obiektów infrastrukturalnych tam, gdzie nie ma takiej potrzeby - powiedział Joaquin Almunia, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, zajmujący się sprawami konkurencji”. Co prawda słowa te odnoszą się bezpośrednio do lotniska w Gdyni, któremu KE chce przyjrzeć się bliżej, ale pasują znakomicie i to bez żadnego przymierzania do naszej lubuskiej sytuacji.
Może więc być tak, że przyjedzie albo przyleci do Babimostu Komisja Europejska i zrobi z lotniskiem porządek, skoro sami nie dajemy radę. Bo czy jest potrzeba takiego lotniska w naszym województwie? Nie ma! Są tylko sny o potędze i prestiżu jednych, które oznaczają marnotrawstwo publicznych pieniędzy zdaniem drugich. I tych drugich jest więcej, ale mają mniej do powiedzenia. Niestety.
I mniejsza już z tym, że w niemieckich mediach śmieją się z tego lotniska i pokazują je jako przykład marnowania euro, którego oni do kasy UE dają najwięcej.
L. Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.