Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Amelii, Dobromira, Leonarda , 30 marca 2024

Jeden szkodzi, drugi bredzi

2013-04-19, Komentarze na gorąco

Pamiętam jak ładnych parę lat temu, Robert Surowiec jako przewodniczący rady miasta towarzyszył i asystował prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi niemal przy każdej ważnej i nieważnej okazji.

R. Surowiec wspierał i popierał prezydenta, patrząc  na niego jak na  mistrza, idola, guru… Prezydent odwdzięczał mu się  dobrym słowem choć z sympatią. W każdym razie było: ręka w rękę, noga w nogę…

Minęło parę lat i co się zmieniło? Co się z nimi stało?  T. Jędrzejczak pozostaje prezydentem a R. Surowiec z fotela przewodniczącego rady miasta przesiadł się na krzesło szefa klubu i lidera radnych PO. Formalnie niewiele się więc zmieniło. Politycznie jednak pojawiła się miedzy nimi przepaść. Po ludzku, z przyjaciół stali się nieprzyjacielami.  Dzieli ich niemal wszystko, stali się najbardziej zapiekłymi przeciwnikami politycznymi w mieście, którzy z miłości do tego miasta znienawidzili się okrutnie. Łączy ich tylko jedno – obaj mają swoje większe i mniejsze problemy z prawem.

Teraz każda sprawa jest dobra, żeby widzieć w niej podstęp, szkodę i woluntaryzm. Nie ma elementarnego zaufania i wiary w dobre intencje, bo i nie ma elementarnego dialogu i chęci jakiekolwiek współpracy. Jeden mówi, że drugi szkodzi. Drugi odpowiada, że pierwszy bredzi.  I te publiczne dialogi na cztery nogi może i byłyby śmieszne, gdyby nie dotyczyły spraw miasta, czyli nas wszystkich.

Kto ma rację? Każdy swoją! Kto na tym traci? Na pewno miasto i mieszkańcy. Widać to dobrze na przykładzie śmieci i tego, co się wokół nich dzieje. Tragifarsa pod tytułem: „Śmieciowa polityka po gorzowsku”. Gdyby całą tą energię radnych, prezydenta i jego urzędników,  poświęconą na  realizację ustawy śmieciowej, spożytkować np. na oświetlenie miasta, to oszczędności byłby z pewnością większe niż poczyniła to tzw. gorzowska grupa zakupowa…

A zaczęło się przed laty tak niewinnie. Od pomysłu przewodniczącego Roberta Surowca, by wybudować w Gorzowie komunalną stację benzynową. Żeby przełamać zmowę cenową… Pamięta jeszcze ktoś?

deja

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x