2013-05-08, Komentarze na gorąco
W ramach obchodów 15-lecia Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej gorzowską uczelnię oficjalnie odwiedził były premier Kazimierz Marcinkiewicz . Wygłosił wykład o swojej wizji współczesnego świata po kryzysie. Co powiedział, to powiedział, ale ważniejsze jest co zrobił i czego poniechał.
Niewątpliwie Kazimierz Marcinkiewicz, wybitny polityk i poseł ZChN, AWS i na koniec PiS, w imieniu którego desygnowany został na stanowisko premiera RP, był osobą mająca ogromne zasługi dla powstania PWSZ. I tego nikt mu nie odbierze. Z tej racji należą mu się słowa wielkiego podziękowania i uznania od społeczności Gorzowa. Jednakże pozostaje ogromny żal, że jako premier uczynił niewiele albo i nic nie zrobił, by wyższa szkoła zawodowa szybciej się rozwijała i mogła wejść szczebel wyżej, na poziom akademii.
Zresztą, żadnej łaski premiera z Gorzowa nie doświadczył chyba Gorzów w ogóle. Nie wypadało, nie uchodziło, czy co? Inni premierzy i ministrowie tych oporów jakoś nie mają. Wystarczy posłuchać krakowian, którzy złorzeczą na umiłowanie premiera Donalda Tuska i co niektórych jego ministrów Trójmiasta i miasta stołecznego Warszawy. A przecież Kraków to Kraków i zasługuje na godne traktowanie.
Albo jeszcze inaczej. Proszę popatrzeć z jakim zaangażowaniem i determinacją marszałek naszego województwa, Elżbieta Polak za przykładem swego premiera i lidera hołubi lubuskie trójmiasto… Zawsze znajdzie się jakieś uzasadnienie, pilna potrzeba i społeczne oczekiwanie. Później to się już samo kręci. Bo skoro coś jest, to trzeba to rozwijać, poszerzać, modyfikować, zmieniać…
Przy krótkiej kołdrze i chłodzie jest rzeczą oczywistą, że każdy potrzebujący ciągnie w swoją stronę. A władza i okazja czyni beneficjenta. Chociażby środków unijnych.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.