2013-06-14, Komentarze na gorąco
Według statystyk tylko 17% spraw, które w ubiegłym roku trafiły z Gorzowa do szczecińskiej apelacji było uchylanych do ponownego rozpoznania, a w 10% wyroki były zmieniane. W pozostałych przypadkach wyroki gorzowskiego sądu były utrzymane. W tym roku te statystyki zapewne się zmienią, na niekorzyść gorzowskich sędziów.
Takie przynajmniej można odnieść wrażenie po tym co się stało w Sądzie Apelacyjnym w Szczecinie, gdzie rozpatrywana była sprawa gorzowskiej afery budowlanej i zapadły na ogół rozstrzygnięcia dalekie o tego, co orzeczono w pierwszej instancji. Nie to jednak jest najgorsze. Mocne wrażenie pozostawiają słowa sędziego Janusza Jaromina o opinii biegłej i sposobie jej potraktowania najpierw przez prokuratorów, a później przez gorzowski sąd. Bezkrytyczne oparcie aktu oskarżenia a w konsekwencji wyroku na opinii, która – delikatnie rzecz ujmując – była kiepska, co z łatwością w apelacji udowodniła obrona, nie wystawia dobrego świadectwa ani prokuraturze, ani sądowi w Gorzowie.
Po tak druzgocącej krytyce dokonań biegłej straciłem swoją wiarę w rzetelną pracę prokuratorów i sędziów, którzy – wygląda na to - poszli tutaj na łatwiznę i nazbyt nonszalancko potraktowali oskarżonych zawierzając „wysoce nieprofesjonalnej” ekspertyzie. Po czymś takim strach się bać. Całe szczęście, że mamy jeszcze apelację, w której to „sąd jest najwyższym biegłym”.
Inna sprawa, że odesłanie części zarzutów do ponownego rozpatrzenia oznacza kolejne lata sądowej batalii o sprawiedliwość, która trwa już ponad dziewięć lat. Czekanie na uzasadnienie z apelacji, rozprawa w pierwszej instancji, znowu apelacja…. I będziemy mieli połowę albo i dalej następnej kadencji samorządu. Funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości pozostawia jednak więcej niż dużo do życzenia. Demokracja demokracją, ale ta niezwykła opieszałość budzi zwykłą irytację, bo szkodzi wszystkim bez wyjątku.
Niestety, to Polska właśnie. I Polska musi coś z tym zrobić. Takie sprawy mogą i powinny być definitywnie rozstrzygane w dwa-trzy lata. Byłoby taniej i sprawiedliwiej.
L. Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.