2013-07-14, Komentarze na gorąco
Co rusz pojawiają się nowe niepokojące wieści z gorzowskiego szpitala. Informacja o kolejnym odejściu lekarza rezydenta, który nie wytrzymał presji i oczekiwań nie pozostawia złudzeń - trwa proces degrengolady gorzowskiego szpitala związany najpierw z jego zadłużaniem a teraz przekształcaniem w spółkę prawa handlowego. Larum grają, ale nikt z rządzących na koń nie wsiada, za szable nie chwyta. Bo i w imię czego? Partyjnej lojalności? Osobistej kariery? Czy może lubuskiej tożsamości?
Wicemarszałek z Gorzowa od zawsze niemal bezradnie rozkłada ręce, bo co on przecież może… Parlamentarzyści, owszem rajcują i nakręcają się po gabinetach, ale przecież nie oni tu decydują, oni jedynie recenzują, a i to oględnie, bo nie uchodzi… Natomiast radni sejmiku widzą i słyszą to, co chcą widzieć i słyszeć, bo po co widzieć i słyszeć więcej… Polityków opozycji zaś z natury rzeczy nikt nie słucha, bo to przecież pieniacze, a i sami nie są bez winy…
O województwo tu chodzi, o jego racje bytu, budżet i majątek oraz perspektywy lotów z Babimostu. Co tam mieszkańcy Gorzowa i okolic… Co tam ludzie chorzy, cierpiący, szukający zdrowia oraz nadziei… Co tam wreszcie lekarze, pielęgniarki, salowe, noszowi czy kierowcy karetek… Trzeba ciąć, oszczędzać, ograniczać, redukować, zwalniać…
I nikt, i nic nie może w tym przeszkodzić.
Zdrowia życzę! Wszystkim nam bardzo się przyda.
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.