2013-07-16, Komentarze na gorąco
Od kilkunastu dni w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim mamy nowy wydział.
Z wydziału polityki społecznej wyodrębniony został wydział zdrowia. To konsekwencja przyjęcia nowego regulaminu i statutu urzędu przy ul. Jagiellończyka, co ma nie pociągać za sobą żadnych dodatkowych skutków finansowych, a jedynie powodować rozdzielenie pewnych zadań i obowiązków.
Niewątpliwie ma to związek z trudna sytuacją w placówkach ochrony zdrowia, które wojewoda nadzoruje z mocy prawa, bo to i on odpowiada za bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców regionu. Sam gorzowski szpital stał się już tak wielkim problemem, że wymaga bacznej uwagi i ciągłego nadzoru. Tym bardziej, że ostatnio spotęgowały się niepokojące sygnały, które zmuszają wojewodę do działania. Właśnie zlecił kolejną kontrolę na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, gdzie jak w soczewce skupiają się wszystkie szpitalne bolączki, niedostatki i nieprawidłowości, za które lubuski oddział NFZ nałożył już karę finansową, od której dyrektor Marek Twardowski odwołał się do centrali NFZ w Warszawie.
Swoje niepokoje, wątpliwości i pytania znowu głośno i solidarnie zaczęły artykułować także związki zawodowe, bo im bliżej przekształcenia w spółkę prawa handlowego tym więcej obaw i niepewności wynikających z braku jasności sytuacji i niepełnych informacji. A sygnał o potrzebie dalszych zwolnień, nawet grupowych, który popłynął z Zielonej Góry, tylko podgrzewa atmosferę w samym szpitalu i budzi coraz większy strach wśród pacjentów.
W tych okolicznościach nie pomoże zaklinanie rzeczywistości, ale niezbędny jest jasny i precyzyjny przekaz o stanie rzeczy i dalszych działaniach krok po kroku. Bo nakreślona niedawno mapa drogowa, od szpitala publicznego do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, zdaje się nie jest już w pełni aktualna. Chociażby z powodu braku porozumienia z największymi wierzycielami.
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.