2013-07-24, Komentarze na gorąco
Bardzo mnie cieszy, że Gazeta Wyborcza w wydaniu lokalnym wraca powoli do dawnej formy. Znowu zaczyna krytycznie patrzeć na rzeczywistość, w tym na ręce lubuskiej władzy. Bo i od tego m.in. ona jest. Podobnie jak inne gazety, radio i telewizja w regionie, ale o pozostałych nie da się wiele dobrego – w tym zakresie - powiedzieć, gdyż wyglądają na mocno uzależnione. Od marszałkowskiej kasy, rzecz jasna.
Najpierw Gazeta Wyborcza poddała krytycznej analizie proces komercjalizacji gorzowskiego szpitala. Teraz na tapetę wzięła lotnisko w Babimoście. Dzięki temu krytycy marszałkowskich poczynań wobec szpitala czy babimojskiego kosmodromu nie wyglądają tak bardzo na oszołomów, jak usiłuje się ich przedstawiać w Zielonej Górze. Media są od tego, by sprowadzać wszystko i wszystkich na ziemię, a że lądowanie bywa czasami twarde, to już inna sprawa. Nie trzeba było tak wysoko wzlatać.
Pisaliśmy już i my wielokrotnie, że inwestowanie w Port Lotniczy Zielona Góra w Babimoście i dotowanie lotów z niego jest marnowaniem publicznych pieniędzy, które w lubuskich realiach nigdy się nie zwrócą, a pchają nas jedynie w ekonomiczne kłopoty. Jeżeli lotnisko nabiera racjonalnego sensu, ale nie gwarantuje jeszcze ekonomicznych korzyści, gdy lata z niego przynajmniej około miliona pasażerów rocznie, a z Babimostu korzysta w porywach kilkanaście tysięcy, włącznie z najnowszymi urzędniczymi miejscami do Gdańska, to o czym tu deliberować?! Tym bardziej, że z marszałkowskiej kasy trzeba dopłacać rocznie 7-8 milionów, inaczej tego latania w ogóle nie byłoby. I konieczne są jeszcze wielomilionowe inwestycje.
Gdzie tu logika, gdzie tu sens? Zrozumiałe byłoby jeszcze wspieranie lotniska i lotów w niewielkim zakresie, ale nie jego sztuczne podtrzymywanie przy życiu i stawianie siłą na nogi ogromnym kosztem, kiedy w nogach nie ma absolutnie czucia a w głowie świadomości stanu rzeczy. Za to bardzo świadoma stanu rzeczy wydaje się być Komisja Europejska, o czym także już informowaliśmy. Zamierza bowiem zabronić inwestowania w małe lotniska i dopłacania do lotów z nich. I jest to jaka najbardziej racjonale podejście do sprawy, gdyż w lubuskich realiach lotnisko według marszałkowskich pomysłów nie ma racji bytu. Za mały jest tutaj potencjał gospodarczy i ludnościowy a za blisko do lotnisk w Berlinie, Poznaniu czy Goleniowie.
Im szybciej skończy się ten sen o wysokim i dalekim lataniu, tym będzie lepiej dla nas wszystkich. Więcej zaoszczędzimy. Są pilniejsze potrzeby i rachunki do wyrównania.
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.