2013-09-05, Komentarze na gorąco
Wszystko odbyło się zgodnie z przewidywaniami. Mowa o specjalnej sesji rady miasta poświęconej naszemu szpitalowi, który właśnie przepoczwarza się z publicznego w spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością.
Politycy oraz urzędnicy różnego szczebla i proweniencji pochylili się z wielką troską i wyrazili swoje obawy lub wskazywali szanse i akcentowali nadzieje, by na koniec rada większością głosów niewielu radnych obecnych na sali (14 na 25) przyjęła uchwałę zbliżoną do stanowiska klubu PiS – w złagodzonej nieco formie - opublikowanego wczoraj na naszych łamach.
Wcześniej jednak miała miejsce kilkugodzinna debata, w której orędownicy i przeciwnicy marszałkowskiej polityki wobec szpitala, często nie przybierając w słowach, skakali sobie do gardeł, nie unikając osobistych wycieczek (K. Sibińska – E. Rafalska, M. Surmacz – R. Surowiec). W ten sposób wszyscy zaspokoili swoją polityczną potrzebę zaistnienia w tak ważnej dla nas sprawie, choć nic nowego nie wnieśli, nie zaproponowali. Ot, jeszcze jeden polityczny spektakl, których będzie coraz więcej, bo zaczyna się sezon na wybory – samorządowe, europejskie, parlamentarne i inne. Trzeba więc wcześniej zająć odpowiednie pozycje, pokazać się i wykazać, by najpierw partia doceniła, a później żeby wyborcy dali krzyżyk na drogę w służbie samorządu lub kraju.
I nic na to nie poradzimy. Jako elektorat możemy jedynie psioczyć i … głosować. Taki jest już urok tej naszej demokracji.
L.Z.
P.S. Jedynym konkretem wczorajszego politycznego dnia jest rezygnacja z członkostwa w PO radnej Grażyny Ćwiklińskiej, która jest (była) w radzie społecznej szpitala. Przynajmniej, nie wnikając w szczegółowe racje, coś naprawdę zamanifestowała. Teraz będzie kolejną radną niezależną. Przynajmniej do końca tej kadencji.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.