2013-09-14, Komentarze na gorąco
W Gorzowie trwają prace nad nowym modelem funkcjonowania komunikacji miejskiej.
Właśnie ma miejsce liczenie pasażerów na poszczególnych liniach, w autobusach i tramwajach. Od natężenia ruchu zależy ich przyszłość – tramwajów i autobusów, ale i pasażerów. Po to, żeby było lepiej, taniej i szybciej.
Z góry można przewidzieć, co wyjdzie z tramwajami. Że w znacznej części wożą powietrze, zwłaszcza na Walczaka i na Kostrzyńskiej. Czy z tego powodu należy je w Gorzowie zlikwidować w ogóle? Tu byłbym ostrożny. Po prostu mało kto już tamtędy jeździ, bo i nie ma po co. Gorzów przecież w ostatnich latach mocno się zmienił, a wraz z nim potrzeby komunikacyjne. Nasze potrzeby. Nie ma Silwany, Stolbudu, a i ze Stilonu pozostały pracownicze resztki. Zaś tysiące mieszkań powstało daleko od tramwajowej linii i mało komu chce się korzystać z tej formy komunikacji, która na dodatek jest nazbyt powolna i mało komfortowa. Tu zwyczajnie potrzebne są zmiany.
Byłoby mi więc miło, gdyby np. nowoczesna linia tramwajowa z nowymi wozami zamiast ul. Walczaka prowadziła ul. Piłsudskiego i kończyła swój bieg na pętli, gdzieś w okolicach dawnej fabryki domów. Z pewnością tysiące mieszkańców Górczyna, co teraz na komunikację miejską patrzą jedynie z okiem samochodów, chętnie pojechałoby do miasta prawdziwymi tramwajami, jakie widziałem ostatnio w mieście Poznaniu. Tam dopiero są tramwaje. I to jest dla mnie dopiero prawdziwa alternatywa.
del
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.