2013-09-17, Komentarze na gorąco
Gorzów wraz sąsiednimi gminami, podobnie jak inne miasta wojewódzkie, ma dostać dodatkowe środki unijne z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego w ramach programu Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych na projekty związane z rozwojem transportu, rewitalizacją obszarów zdegradowanych, likwidacją barier architektonicznych, ochroną środowiska i ekologiczną energetyką oraz bezpłatnym dostępem do Internetu.
Mają to być inwestycje realizowane do 2020 roku za kwotę ponad 27 milinów euro.
Prezydent już ogłosił, że ma swoje pomysły na zagospodarowanie tej góry pieniędzy, które w połączeniu z innych środków z programów regionalnych i krajowych mogą naprawdę dać miastu dużego kopa do przodu. Radni także zgłaszają swoje pomysły, które niekoniecznie i nie do końca pokrywają się z prezydenckim. Rzecz teraz w tym, że powinni się wspólnie zastanowić i wybrać to, co jest najbardziej optymalne i leży w żywotnym interesie miasta oraz mieszkańców. Tym bardziej jest to pożądane, że według różnych zapowiedzi, to już ostatnia taka unijna pespektywa, z której Polska czerpać będzie euro pełnymi garściami.
Mocno się jednak obawiam, że trudno będzie o potrzebne współdziałanie, bo taka już jest natura naszej gorzowskiej władzy. Ponadto wcale nie bezpośrednia, jak przypuszczam, dyskusja toczyć się będzie w wyborczym klimacie, bo przecież za rok z okładem czekają nas kalendarzowe wybory do rady miasta i na stanowisko prezydenta. I każdy będzie chciał coś tu ugrać dla siebie, zasłaniając się mniej lub bardziej społeczną potrzebą i wspólnym oczekiwaniem.
Nas dopuszczą do głosu dopiero przy urnie.
J.D.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.