2013-09-22, Komentarze na gorąco
Jestem pod dużym wrażeniem tego, co mówi Janusz Cetera. Niby nic odkrywczego, nic nowego, a mimo wszystko.
Tym bardziej jest to warte zastanowienia i wyciagnięcia praktycznych wniosków, że mówi to człowiek bywały w Polsce i świecie, który jednak dobrze zna Gorzów. Patrzy na miasto z dystansem, ale i z wielka sympatią oraz uznaniem, docenia zmiany, ale o tym widzi również braki i niedostatki. I wie co mówi.
Szczególnie ciekawe i wartościowe są jego porównania Gorzowa z Wałbrzychem, miast podobnej wielkości, a jednak bardzo odległe w dynamice rozwoju. Cieszmy się więc z tego co osiągnęliśmy, choć naturalnym prawem jest chcieć więcej. Nie bądźmy jednak malkontentami. Gorzów ma potencjał, możliwości i problem jedynie w tym jak je wykorzystuje. Wniosek: nie doceniamy tego co posiadamy, a zanadto się skupiamy na dziurach, biedzie i tęsknotach.
Ba, ale kiedy ta bieda tak nam doskwiera…
J. Cetera w swych pochwałach Gorzowa, jakby przy okazji jednak mówi i wypomina, że w mieście, które ma tak piękny bulwar i chce się określać mianem „przystani” wręcz powinna być przystań rzeczna, czyli marina dla wodniaków. I ma rację, i właściwie to skandal, że jej jeszcze nie ma. Toż to oczywista oczywistość, że być musi, bo i gdzie wodniacy mają przystanąć, kiedy woda wysoka a port byle jaki?
J. D.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.