2013-09-26, Komentarze na gorąco
Do tej pory jednie się o tym mówiło, teraz staje się to faktem.
Senat Akademii Wychowania Fizycznego w Poznaniu oficjalnie już wyraził zgodę na wyłączenie ze struktury uczelni gorzowskiego Zamiejscowego Wydziału Kultury Fizycznej. Nie oznacza to jeszcze utworzenia w naszym mieście samodzielnej akademii, bo do tego potrzebne są dwa wydziały z prawem do doktoryzowania a na razie jest jeden, ale można już tworzyć samodzielną akademicką szkołę wyższą, która jest przedsionkiem do akademii.
To także ważny sygnał dla PWSZ, gdzie do tej pory nie chcieli słyszeć o łączeniu z AWF i wspólnym budowaniu akademii. To ciągle byłoby jednak najlepsze rozwiązanie, bo samodzielne dochodzenie do tego celu przez obie uczelnie będzie zbyt powolne i kosztowne. Gorzów jest zbyt mały i zbyt ubogi, by miasto stać było na taką rozrzutność. Nawet jeśli ambicje są wielkie. Szczególnie akademików.
Inna sprawa, że władze AWF w Poznaniu nie robią tego z bogactwa czy miłości do Gorzowa. Przeciwnie, raczej z biedy, bo to i niż demograficzny się kłania, i coraz większe kłopoty finansowe z bieżącym funkcjonowaniem gorzowskiej placówki. A ponieważ wydział zamiejscowy nie jest już im konieczny do akademickiego bytu, to i chętnie się go pozbędą. Rzecz w tym, że miasto musi tu pomóc, chociażby kupując hale sportową czy stadion przy Wyszyńskiego, wystawione już wcześniej na sprzedaż. Nie sprzedane jednak z powodu braku chętnych. Aczkolwiek prezydent, nie bez pewnej racji, od stadionu wolałby przystań wioślarską przy Fabrycznej. No i na dokończenie czeka jeszcze remont nieszczęsnego budynku fizjoterapii przy Orląt Lwowskich.
Byłoby jednak bardzo źle, gdyby sprawa przyszłej akademii podzieliła uczelnie, prezydenta i radę miasta oraz gorzowian. A już tak się dzieje. Pamiętajmy, że akademia nie jest i nie może być celem samym w sobie.
L. Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.