2013-09-27, Komentarze na gorąco
Od środy 25 września br. z miasta znikają pojemniki na śmieci.
To przegrane firmy zajmujące się do tej pory wywozem odpadów komunalnych zabierają swój sprzęt i wynoszą się z Gorzowa. Zwycięska firma, na dzień dobry zapowiedziała, że podstawienie nowych pojemników całym mieście zajmie jej dwa tygodnie a nawet trochę więcej. Do tego czasu mamy radzić sobie sami. Czyli wyrzucać, jak popadnie, tam gdzie pojemniki być powinny.
A miało być płynnie, takie były przynajmniej zapowiedzi, które okazały się zwykłym mydleniem oczu. Nie wiem czy zabrakło w ogóle jakikolwiek „zadziałań, czy też przegrani nie wykazali dobrej woli a władze miasta nie chciały czy nie umiały ich przekonać. Mimo wszystko nie tak to powinno wyglądać. Było wystarczająco dużo czasu, by zapewnić owe płynne przejście od jednego „wywoźnika” do drugiego. Nawet jeśli musiałoby to trochę kosztować. My przecież za to płacimy. Od 1 lipca, zresztą, gdyby ktoś o tym nie pamiętał.
Mam tylko nadzieję, że nie znajdą się zdenerwowani i zdesperowani gorzowianie, którym przyjdzie do głowy podrzucanie śmieci do lasu, parku czy na jakieś miejskie lub podmiejskie nieużytki. Ostatecznie upały już się skończyły i smrodu wielkiego pod domem nie będzie. Co najwyżej szczury się zalęgną, a psy i koty zrobią swoje.
J.D.
P.S. Apel o pozostawianie odpadów w altanach śmieciowych w szczelnie zamkniętych workach byłby może racjonalny, gdyby nie świadczył o niedostrzeganiu lub braku znajomości życia i rzeczy. W śmieciach bowiem nagminnie grzebią ci, którzy z tych śmieci żyją i nie ma w tym nic złego czy zabawnego. Reszty zaś dopełnią bezpańskie psy i koty oraz … lisy, których na osiedlach coraz więcej. Brakuje jeszcze tylko szczurów.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.