2013-10-14, Komentarze na gorąco
1 stycznia 1999 roku oficjalnie powstało woj. lubuskie.
Zbliża się więc 15-lecie lubuskiego bytu administracyjnego na mapie kraju. Czas na świętowanie. W związku z tym wojewoda Jerzy Ostrouch, a jeszcze bardziej marszałek Elżbieta Polak namawiają lubuszan do udziału w okolicznościowych debatach na ten temat, które mają się odbywać w najbliższych tygodniach. W jednej z nich ma wziąć udział sam prezydent Bronisława Komorowski.
Lubuszan, czyli kogo? Bo lubuszanie, to raczej mieszkają w Zielonej Górze i okolicach. W Gorzowie mało kto powie o sobie, że jest lubuszaninem. I to jest pierwsza a zarazem największa porażka tego województwa. I trzeba przyznać, że w Zielonej Górze ciężko na to pracowali, choć wielu polityków zdaje się tego nie rozumieć i dalej rżnie przysłowiowego głupa, robiąc mieszkańcom wodę z mózgu. A tych gorzowian, którzy z naiwną wiarą ciągle liczą, że coś się zmieni i nawołują do równoprawności oraz uczciwości we wzajemnych relacjach, nazywają szowinistami. Bo przecież wszystko co wojewódzkie i lubuskie, to musi być w Zielonej Górze, bo województwo i lubuskie to Zielona Góra. To rzecz oczywista. I to bez specjalnych starań, zabiegów czy udawania. To, czego pragnie i domaga się Gorzów budzi zdziwienie, rodzi opory i często w atmosferze niesmaku bywa odrzucane. Zupełnie jak u Kalego z „W pustyni i puszczy”, kiedy chcieć ukraść krowę.
Lubuskie to my? A w życiu! To tylko oni… Bo lubuskie i zielonogórskie staje się tożsame. Zmienił się ustrój, zmieniła nazwa, ale mentalność pozostała. Zaś symbolem tego lubusko-zielonogórskiego myślenia i działania jest Uniwersytet Zielonogórski, który miał być lubuski. Tutaj przynajmniej nie było żadnego udawania i kamuflowania czegokolwiek. Żeby już na starcie województwa nie było wątpliwości czyje musi być na górze. Zielone, oczywiście.
Żal mi tylko doktora habilitowanego Dariusza Rymara, który w wywiadzie udzielnym naszemu portalowi wypowiada się w nielubuskim, czyli niezielonogórskim duchu. Wypisz, wymaluj: gorzowski szowinista. Doktorowi i to habilitowanemu nie przystoi…
L.Z.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.