Można mnożyć stanowiska, funkcje i posady dla urzędników

2016-05-27, Komentarze na gorąco

Na wniosek prezydenta na ostatniej sesji rady miasta podzielono wolne środki, jakie pojawiły się miejskim budżecie.

To około 20 milionów złotych, które w połowie przeznaczono na wiecznie niedoinwestowaną oświatę, z czego znowu połowa pójdzie na wynagrodzenia, a reszta na nowe przedszkolne oddziały i niepubliczne placówki oświatowe. No i znalazły się pieniądze (800 tyś. zł) na dokumentacje projektową nowej szkoły na Górczynie, o potrzebie wybudowania, której pisaliśmy na naszych łamach wiele razy.

O ile wydatki oświatowe nie budzą wątpliwości i emocji, o tyle już ponadplanowe pieniądze (grubo ponad 4 mln zł) na urząd miasta i urzędników niekoniecznie zyskają powszechną akceptację, gdyż w powszechnym odczuciu w ratuszu i instytucjach miejskich widać przerosty zatrudnienia i nieefektywne wykorzystanie pracowników oraz samego czasu pracy. I niewiele tutaj pod tym względem się zmienia, a powinno w obliczu komputeryzacji, cyfryzacji i racjonalizacji. Owszem, można mnożyć stanowiska, funkcje i posady dla urzędników, i każdy wydatek da się uzasadnić, ale od tego miastu bogactwa nie przybywa. Jakby nie oceniać, faktem oczywistym dla każdego pozostaje, że administracja samorządowa miasta kosztuje nas coraz więcej i więcej.

To, że Miejskie Centrum Kultury dostanie 600 tys. zł na „Dni Gorzowa” nie dziwi, ale 100 tyś. zł na zakup nowości wydawniczych dla biblioteki miło zaskakuje. To ogromna kwota, w zestawieniu z tym, co do tej pory na ten cel z miejskiej kasy było przeznaczane. Mam nadzieję, że nasze pisanie w tej sprawie też nie było tu bez znaczenia. Będą także pieniądze na projekt hali sportowo-widowiskowej w Parku Słowiańskim oraz oświetlenie ścieżki rowerowej i chodnika do Kłodawy. Ponadto znalazło się również 40 tyś. na dobry początek Domu Historii Miasta Gorzowa, o który również na tych łamach się upominaliśmy. Chciałoby się więcej, ale to właśnie jest i tak owe więcej niż było w planach budżetowych.

Jan Delijewski