2016-06-24, Komentarze na gorąco
Przeczytałem raport z konsultacji społecznych w sprawie wyznaczenia obszaru zdegradowanego i obszaru rewitalizacji. I niewiele się z niego dowiedziałem poza tym, że rewitalizacji wymaga znacznie więcej miejsc niż każdemu z nas się wydaje.
Nadal nie wiem jednak, na czym dokładnie ta rewitalizacja ma polegać. Owszem mówi się o równoległej renowacji i modernizacji tkanki społecznej oraz materialnej, że trzeba zająć się w równym stopniu ludźmi, jak i budynkami oraz całymi ulicami, ale brakuje spójnej odpowiedzi, w jaki konkretny sposób, kiedy, za jakie pieniądze, z jakim skutkiem?
Ciągle słyszymy hasła, wycinkowe propozycje, ale nie ma całego obrazu, nie kompleksowego programu. Mam wrażenie, że w całej tej sprawie rewitalizacji bardziej chodzi, by gonić króliczka niż złapać go. Inna sprawa, że sama rewitalizacja, jakby jej nie postrzegać, musi być procesem ciągłym i zmiennym, by nie zniweczyć poprzednich działań i osiąganych efektów. Tym bardziej musi być etapowana, że z góry można założyć chroniczny brak wystarczających środków, sił i możliwości. Ale że trzeba tego króliczka gonić, nie mam wątpliwości. I nie wątpię, że rada miasta, która ma przyjąć na najbliższej sesji w tej sprawie stosowna uchwałę, także nie będzie tych wątpliwości miała. Ale wszyscy czekamy na konkrety.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.