2017-01-18, Komentarze na gorąco
O tym liście do prezydenta mówiło się (huczy od plotek!) na mieście od pewnego czasu.
Liście grupy pracowników miejskiej firmy Inneko (dawniej ZUO), którzy skarżą się na rządy prezesa Artura Czyżewskiego i domagają się jego odejścia. Kiedy sprawa wypłynęła w mediach, prezydent ogłosił, że prezes Czyżewski został poproszony o wyjaśnienia, a sam zainteresowany zapowiedział konferencję prasową, na której ma się ustosunkować do zarzutów mobbingu i złego zarzadzania firmą, która jeszcze niedawno była gwiazdą wśród miejskich spółek.
Trudno rozstrzygać i dzielić racje, jak się nie zna treści listu, który został utajniony. Nie rozumiem jednak, dlaczego to prezes A. Czyżewski chce zwołać konferencję prasowa, by się na niej tłumaczyć z czegoś, czego dokładnie nie znamy. Przekaz może być więc jednostronny i nie do końca miarodajny. W tej sytuacji logiczne i uczciwe przynajmniej dla mnie raczej by było, gdyby to prezydent Jacek Wójcicki jak najszybciej publicznie zabrał głos i ogłosił, że po wnikliwym zbadaniu sprawy oraz zasięgnięciu opinii rady nadzorczej postanowił dla dobra spółki odwołać prezesa lub go pozostawić. Prezydent nie może bowiem uciekać od odpowiedzialności, bo i tak odpowiada za wszystko co pod jego rządami dzieje się w mieście. W sprawie Filharmonii Gorzowskiej też jakby prezydenta nie było, a przez to jeszcze bardziej odpowiada on za to, co tam się stało i raczej nie da się już naprawić.
Panie prezydencie, pora podnieść przyłbicę i z otwartym czołem mierzyć się z problemami. To pańska powinność i odpowiedzialność przed miastem i mieszkańcami.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.