2017-12-04, Komentarze na gorąco
W czwartek nagle i niespodziewanie zrezygnował ze stanowiska zastępcy prezydenta miasta Artur Radziński.
W piątek prezydent ogłosił, że jego zastępcą odpowiedzialnym za sprawy gospodarki będzie Agnieszka Surmacz, dotychczasowa dyrektor Wydziału Inwestycji i Remontów Dróg.
Dlaczego Artur Radziński zrezygnował, oficjalnie jak najbardziej z powodów osobistych? Pierwsze co się nasuwa, to stwierdzenie, że nie udźwignął ciężaru inwestycji, za które odpowiadał, choć jego wpływ na wiele zdarzeń był niewielki albo żaden. Ale to on firmował przeciągające się remonty na Warszawskiej i Walczaka, a także na Cichońskiego (obecnie Hejmanowskiej) oraz Kobylogórskiej, które planowo także powinny być już zakończone. Ponadto na jego konto również idzie modernizacja Kostrzyńskiej, która dawno powinna być już w toku, a nie jest z powodów sporo razy tu opisywanych. W tych okolicznościach być może został więc poproszony o dymisję, przygotowaną przez prezydenta Jacka Wójcickiego.
Takie mogły być powody merytoryczne, ale w wielu miejscach mówi się także o powodach jak najbardziej politycznych. Związki A. Radzińskiego z PiS są powszechnie znane, choć do partii nie należy. Mógł więc zostać poproszony przez politycznych przyjaciół, którym jego obecność u boku J. Wójcickiego krępowała nieco ręce i ruchy, by się usunął z ratusza, o który chcą właśnie zawalczyć politycy z gorzowskiej prawicy. Tym bardziej poproszony, że lepiej może wyglądać kampania wyborcza, kiedy będą otwarcie krytykować prezydenta, ale już bez kojarzonego z nimi wiceprezydenta zbierającego często negatywne opinie wśród radnych i mieszkańców. Tym sposobem A. Radziński stał się nie tyle może kozłem ofiarnym przedwyborczych rozliczeń i przygotowań, co raczej został wycofany na z góry upatrzone pozycje.
To wszystko są oczywiście spekulacje, ale kiedy brakuje informacji, jak najbardziej uprawnione. Spekulacją nie jest natomiast opinia, że nominacja Agnieszki Surmacz jest jednym z lepszych posunięć kadrowych Jacka Wójcickiego. Na dodatek wykonanym w momencie, kiedy ważą się losy miejskich inwestycji i to na skalę znacznie większą niż do tej pory. A. Surmacz jest bowiem postrzegana jako kompetentny fachowiec w swojej dziedzinie, a poza tym jest doświadczonym urzędnikiem. Swoją wiedzą i znajomością rzeczy daje nie tylko prezydentowi rękojmię, że miejskie inwestycje mogą potoczyć się szybciej i sprawniej. Gorzej może być z tzw. załatwianiem zewnętrznych pieniędzy, szczególnie rządowych, bo tu trzeba raczej polityka a nie urzędnika, ale na razie gorzowski problem polega przede wszystkim na wydawaniu tych, co są już załatwione
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.