2017-12-18, Komentarze na gorąco
Marszałek Elżbieta Polak myśli i działa jednak po zielonogórsku.
Już uczyniła wiele, by Zielona Góra stała się pępkiem lubuskiego świata, ale ciągle jej mało. I mocno przyspiesza, bo dobrze wie, że za kilka lat wielkich unijnych pieniędzy już nie będzie.
W zielonogórskie Regionalne Centrum Animacji Kultury, podległe marszałkowskiej strukturze, w ostatnim czasie zainwestowano ogromne miliony i nadal się inwestuje. Mimo iż za regionalnym parawanem kryje się placówka, która służy przede wszystkim mieszkańcom Zielonej Góry, ale już nie Gorzowa, Drezdenka czy Słubic, a nawet Żar, Szprotawy czy Małomic. Ale to jeszcze mało. Jak właśnie mogliśmy się dowiedzieć z mediów, pojawił się pomysł wspierany mocno przez marszałek E. Polak, by przy RCAKu powstało Centrum Kreatywności i Dizajnu, które miałoby stać się innowacyjnym tyglem w obszarze kultury. Tylko za jedyne ponad 20 milionów złotych. Na szczęście kontestują ten pomysł działacze PSL, którym akurat podlega marszałkowska kultura, którym wiele można zarzucić, ale nie można odmówić, że nie czują terenu. A w terenie ludzie wołają o pieniądze na upadająca kulturę i szlag ich trafia, że kosztem całego regionu buduje się pod każdym względem wielkość Zielonej Góry.
Marszałek w sprawie zielonogórskiego „centrum kreacji i dizajnu” jeszcze się nie poddała. Zapewne będzie się starać i upierać. A jak marszałek E. Polak się przy czymś uprze... Mimo wszystko ludowcy dalej powinni przy swoim twardo obstawać, a wraz z nimi i my, bo niby dlaczego marszałkowskie centra i dizajne mają być wyłącznie w Zielonej Górze lub pobliskiej okolicy?! To przecież nie te czasy, kiedy cały naród musiał budować swoją stolicę.
No i dla przypomnienia jeszcze dodam, że na Ziemi Lubuskiej mamy jednak dwie stolice.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.