2018-02-13, Komentarze na gorąco
Są w mieście do załatwienia sprawy ważne i bardzo ważne oraz pilne.
Do tych bardzo ważnych oraz pilnych zaliczam brak miejsc w żłobkach i przedszkolach, bo ich permanentnie brakuje, co dla wielu młodych rodzin stanowi prawdziwy dramat.
Dlatego nie wystarczy już myśleć o tym, planować w jakiejś tam przyszłości, ale trzeba działać, aby stwarzać młodym ludziom perspektywy życiowego rozwoju. W ślad za budową nowych osiedli i mieszkań powinna iść budowa nowych żłobków i przedszkoli. Tymczasem w Gorzowie nie słychać o jakikolwiek inwestycjach w tej dziedzinie. I to jest problem, z którym nie chce się zmierzyć ani prezydent, ani rada miasta. Przynajmniej nic o tym publicznie się nie mówi. A wystarczy wiedzieć, że np. w ostatnim naborze zabrakło aż 318 miejsc w miejskich żłobkach, a starczyło ledwie dla 184 najmłodszych gorzowian. I niewiele tu pomogą dodatkowe 42 miejsca, które właśnie mają być utworzone dzięki wsparciu rządowego programu Maluch plus. To ciągle kropla w morzu potrzeb. Tym bardziej, że gorzowskich dzieci ma przecież przybywać.
Zapomnijmy o żłobku przy ul. Maczka, jako nowym, bo ono jest i działa, ale nie rozwiązuje problemu. Zacznijmy działać w sprawie budowy nowych - chociażby na Manhattanie i w rejonie osiedla Staszica. I jasnych deklaracji w tej sprawie należy oczekiwać od kandydatów na radnych i prezydenta miasta w najbliższych wyborach. Skoro teraz natychmiast nie da się już nic zrobić.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.