2018-03-01, Komentarze na gorąco
Najpierw przedwcześnie wyłączono z ruchu komunikację tramwajową.
Już to skomplikowało przejazd samochodów i autobusów, których przecież przybyło, przez miasto. Teraz remont ulicy Sikorskiego dotknął w boleśnie nie tylko przedsiębiorców, ale i kierowców. Wystarczy drobna kolizja, jak ta na Dworcowej czy Estkowskiego, by centrum miasta stało zablokowane.
Mamy jednak zimę i natężenie ruchu siłą rzeczy jest mniejsze. Co więc będzie wiosną i latem, kiedy w mieście przybędzie samochodów swoich i obcych? Nie trzeba mieć bujnej wyobraźni, by to przewidzieć. I jedyne wytłumaczenie, jakie słyszymy, to takie, że skoro są remonty, to muszą być utrudnienia i trzeba uzbroić się w cierpliwość, by w przyszłości było lepiej. Czy aby na pewno będzie lepiej? Zamknięcie przejazdu przez Sikorskiego z powodu deptaka, przy jednoczesnym wielce prawdopodobnym powrocie zakazu skrętu w prawo ze Szpitalnej, wcale nie ułatwi nam życia. Skoro trzeba będzie omijać centrum szerokim łukiem, bo ani przejechać, ani zaparkować nie będzie gdzie, to kto i w jakim celu będzie chodził po tym deptaku? Tym bardziej, że po cichu oddala się wizja budowy kulturalnego kombinatu w miejscu dawnej Przemysłówki, a i nie będzie także schodów do parku Siemiradzkiego.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.