2018-03-19, Komentarze na gorąco
To już druga niedziela bez handlu, na dodatek druga z rzędu.
Nawet osiedlowy sklep Żabki był zamknięty, chociaż do tej pory bywał otwarty w niedziele i święta. O ile poprzedniej niedzieli nie było problemu, bo była iście wiosenna pogoda, która zachęcała do spacerów i wypraw na łono natury, o tyle ta ostatnia niedziela mroźnym wiatrem zniechęcała do jakikolwiek wycieczek.
Mnie tam do szczęścia w niedzielę otwarte sklepy nie są potrzebne. Byle było trochę ciepełka, nie padało oraz nie wiało zbyt mocno. Już znajdę sobie zajęcie na świeżym powietrzu i milo spędzę czas. Gorzej z młodymi i jeszcze młodszymi. Oni bez wizyt w galeriach, kupowania oraz przebywania wśród tłumów ludzi żyć nie mogą. Przynajmniej w dużej, jeśli nie w przeważającej części. Ale prędzej lub później się pogodzą z tym, że niedziele są niehandlowe. Zresztą, przyjdzie wiosna, lato i będzie tyle możliwości oraz rozwiązań na spędzanie niedzielnego czasu, że zapomną o niedzielnym kupowaniu i przesiadywaniu w galeriach handlowych.
A jak nie zapomną, to za jakiś czas upomną się o swoje prawo wyboru.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.