2018-03-20, Komentarze na gorąco
Jesienią tego roku czekają nas wybory samorządowe. Wybierzemy radnych i prezydenta miasta.
Kandydatów zapewne będzie znacznie więcej i wybór wcale nie będzie łatwy. Wybierzemy 25 radnych, ale prezydenta już tylko jednego, który rządził będzie miastem przez następne pięć lat.
Niby kampania wyborcza się nie rozpoczęła, bo i do oficjalnego jej rozpoczęcia jeszcze szmat czasu, ale na dobrą sprawę trwa już w najlepsze i to od wielu miesięcy. Radni, którzy chcą ponownie być wybranim dwoją się i troją, by się pokazać, zaistnieć i dać się zapamiętać, by kiedy przyjdzie czas wyborcy świadomie postawili przy ich nazwisku krzyżyk czy inne skreślenie. Nie inaczej z pretendentami do stanowiska prezydenta, z których niektórzy już zgłaszają swoje aspiracje, inni zaś jeszcze czekają, czają się, choć wcale nie po cichu robią swoje.
Na czoło wyścigu do ratusza, poniekąd z automatu i urzędu, wysuwa się Jacek Wójcicki. Urzędującemu prezydentowi zawsze łatwiej, bo niemal wszystko co dzieje się w mieście idzie na jego konto, acz nie wszystko jest jego zasługa lub też jest jego winą. Za Jackiem Wójcickim przemawia także i to, że jeszcze nigdy w historii Gorzowa tyle się nie działo, za sprawą mniejszych i większych inwestycji. Jeszcze nigdy miasto nie było tak rozkopane i nie zmieniało się na naszych oczach. I nic to, w wyborczym rozrachunku, że idzie to jak po grudzie, że są utrudnienia i poślizgi, zmiany planów i uboższe, bo droższe inwestycje, gdyż społeczeństwo mamy nad wyraz wyrozumiałe, tolerancyjne i nie przejmujące się zbytnio drobiazgami. Co tam spóźnienia, braki, niedokładności i krzywizny, skoro miasto się buduje, modernizuje i zmienia jednak na lepsze. Krytyką i narzekaniami malkontentów przejmą się jedynie nieliczni, których nigdzie nie brakuje.
Konkurenci J. Wójcickiego będą musieli mocno się wytężać i starać, by ten społeczny odbiór zmian zachodzących w mieście zmienić. I to z małymi szansami na powodzenie, chyba że błysną i zachwycą czymś niezwykłym i kuszącym. Tu nie wystarczy krytyka dokonań i poczynań obecnie rządzącego miastem. Tym bardziej, że aktualnie panujący prezydent znakomicie wyczuwa małe tęsknoty i przyziemne potrzeby gorzowian, o których zapomniał jego poprzednik.
Takie to miasto i tacy mieszkańcy.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.