2018-04-11, Komentarze na gorąco
Sporo szumu wywołała zapowiedź obniżek pensji nie tylko ministrów, parlamentarzystów, ale i samorządowców.
Wielu prezydentów, burmistrzów i wójtów jest wręcz oburzonych, że zamiast ewentualnych podwyżek czeka ich finansowa degradacja. I mają przy tym sporo racji.
Oczywiście na tle wyborców, którzy zarabiają 2-3 tysiące zł miesięcznie, pensje włodarzy miast i gmin jawią się jako wysokie. Kilka czy nawet kilkanaście tysięcy brutto to przecież całkiem spore pieniędzy. Jednakże na tle tego, co zarabiają menagerowie w biznesie czy raczej w gospodarce, o czym czytamy i słyszymy, to wcale nie jest tak dużo. Dla wielu jest to wręcz mało, oczywiście przy tej ogromnej skali samorządowych zadań oraz osobistej odpowiedzialności, także karnej, o czym także często słyszymy i czytamy. Dlatego nie wszyscy się palą do tej roboty, a szkoda, bo gdzie indziej zarobią znacznie więcej i znacznie spokojniej.
Nie jest to więc chyba dobry pomysł na takie akurat oszczędzanie publicznych pieniędzy. Tym bardziej, że w samorządach potrzebujemy nie tyle ideowców, co raczej odpowiedzialnych fachowców, którzy decydują wszak o naszym codziennym życiu i wydatkowaniu milionów złotych nie tylko na inwestycje.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.