O legendę, ale i przyszłość gorzowskiego futbolu gra tu idzie

2018-06-15, Komentarze na gorąco

Z dużym niesmakiem przyjąłem do wiadomości to, co się wydarzyło w piłkarskim Stilonie.

Nowi włodarze publicznie ogłosili, że w kasie klubowej są poważne braki i kierują sprawę do prokuratury. Byli zarządcy sportowej legendy Gorzowa odpowiadają, że wszystko było (jest) w porządku i mają na to papiery.

Od początku wyglądało to dziwnie i niezrozumiale, przynajmniej dla mnie. W klubie przy Olimpijskiej, nie wiedzieć czemu, pojawił się szczeciński zaciąg, który miał uratować klub i poprowadzić do sukcesów. I nikt głośno nie protestował, bo były zapowiedzi starań o awans i były nawet stosowne wyniki, co dawało pewne nadzieje. Niestety, przyszła wiosna i nastąpił zjazd w ligowej tabeli i pozostała już tylko walka o utrzymanie ligowego bytu. Skutkowało to m.in. tym, że nastąpiła zmiana zarządu i osoby trenera. Gorszą jednak sprawą jest to, że odwrócili się kibice, którzy stracili zaufanie i nadzieje pokładane w klubie.

W tej sytuacji wcale nie dziwi mnie, że poczynania i awanse gorzowskiej Warty wzbudzają znacznie większe zainteresowanie niż wyczyny futbolistów (i zarządców) Stilonu, czego doświadczamy także na naszym portalu. I nie wiem czy nowy zarząd i trener, a także osoba powszechnie szanowanego mecenasa Jerzego Synowca, będą wystarczającą przyczyną i rękojmią do zmiany tego stanu rzeczy. Odzyskanie zaufania kibiców oraz sponsorów, będzie trudnym, żeby nie rzec, iż karkołomnym zadaniem, czego jednak im i sobie życzę, gdyż o legendę, ale i przyszłość gorzowskiego futbolu gra tu idzie.

Jan Delijewski