2018-07-11, Komentarze na gorąco
W ostatnich miesiącach, a nawet latach głośno się zrobiło wokół zieleni miejskiej.
Przede wszystkim za sprawą inwestycji, których ofiarą są liczne drzewa. I nie chodzi tylko o wycinkę przy Kostrzyńskiej czy Myśliborskiej, ale także przy innych ulicach i placach. W zamian miasto organizuje równie liczne akcje sadzenia, w tym m.in. to na błoniach przy Filharmonii Gorzowskiej, które skończyło się skandalem po letnich sianokosach.
Czytelnicy alarmują nie tylko nas, że wielkim zaniechaniem jest także to, że posadzone wcześniej w różnych miejscach drzewka nie są należycie pielęgnowane. Tegoroczna wyjątkowo długotrwała susza sprawia, że wiele z nich zwyczajnie więdnie i usycha, gdyż nie są podlewane. Byłaby wielka szkoda, gdyby rzeczywiście do cna uschły i potrzeba byłoby nowych nasadzeń. Tym bardziej, że wycina się drzewa w kwiecie wieku, a sadzi małe drzewka, które potrzebują przynajmniej kilkunastu lat, jeśli nie kilkudziesięciu, by stały się drzewami i przejęły rolę tych wyciętych.
Może uda się jeszcze uratować te drzewka, by stały się drzewami za naszego jeszcze życia?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.