2018-07-23, Komentarze na gorąco
Najpierw długo było sucho, a teraz deszcze sprawiły, że w wielu miejscach na południu Polski woda pozalewała wiele terenów.
W niektórych miejscach żywioł wyrządził nawet spore szkody. U nas na szczęście powodzi nie ma, a deszcze się przydały nie tylko w dotkniętych suszą lasach. Skutki tej wiosennej suszy odczujemy jednak wszyscy jesienią.
Na razie cieszmy się letnią pogodą i zwycięstwem Bartosza Zmarzlika w Grand Prix Wielkiej Brytanii w Cardiff, mimo iż żużel jako taki jest na świecie w odwrocie. Dla mnie jednym z symboli tego wcale nie powolnego upadania speedwaya w wymiarze globalnym jest… wciąż znakomita jazda Grega Hancocka, który mimo 48 wiosen i lat na karku, potrafi nadal wygrywać z młodymi zdolnymi, czego dowiódł chociażby w Cardiff kwalifikując się do finału. Inna sprawa, że tych młodych znowu tak wielu nie ma. Szczególnie w Stanach Zjednoczonych, skąd pochodzi, a które jeszcze kilkanaście lat temu były prawdziwą potęgą w tej dyscyplinie sportu (kto pamięta takie nazwiska, jak Penhall, bracia Moranowie, Ermolenko, Schwartz, Hamill…). O innych nacjach już wspomnę. A szkoda, bo gdyby tam częściej jeździli po owalnym torze, to inwestowanie u nas w ten sport miałoby głębszy sens. Tak jak ma głęboki sens inwestowanie w piłkę nożną, ale już nie w Gorzowie, gdzie inwestorów w futbol jest jak na lekarstwo i wystarcza ledwie na czwarty poziom rozgrywek ligowych i to nie wszystkim.
Nic to, niech żywi nie tracą nadziei!
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.