2018-08-08, Komentarze na gorąco
Z naszym zdrowiem nie jest najlepiej, bo mniej lub bardziej chorujemy niemal wszyscy.
Nie wszyscy jednak trafiają do lekarzy, nie wszyscy też są zdiagnozowani. Może to i dobrze, gdyż w tzw. służbie zdrowia coraz bardziej brakuje lekarzy i pieniędzy, a jak już są, a nawet mają możliwości do zbadania i leczenia, to na przeszkodzie stają limity, co znowu sprowadza się do braków kasie.
Nie inaczej jest w gorzowskim szpitalu, gdzie m.in. długo trwała batalia o budowę ośrodka radioterapii, a także zakup urządzenia pod nazwa PET do szybkiego i skutecznego wykrywania chorób nowotworowych. Pisaliśmy o tym na naszych łamach wiele razy. Kiedy wreszcie budowa ośrodka dobiega powoli końca i w szpitalu pojawił się także PET, to na przeszkodzie do jego uruchomienia staje… limit. Okazuje się bowiem, że według urzędniczych wyliczeń i stosowanych praktyk w naszym regionie na podstawie kontraktu z NFZ może działać tylko jedno takie urządzenie, bo badania nim są zbyt drogie dla narodowego płatnika naszymi pieniędzmi. A w Gorzowie akurat są dwa takie urządzenia, w tym jedno w prywatnej spółce, której właśnie kończy się kontrakt z NFZ. Będzie więc nowy konkurs i wygrać ma lepszy, czyli chyba tańszy. I nic to, że gorzowski szpital jak najbardziej publiczny, choć to spółka prawa handlowego, będzie mógł wreszcie świadczyć kompleksową usługę w zakresie diagnozowania i leczenia raka, o co od lat wszyscy tutaj zabiegali. Liczyć się będzie przede wszystkim rachunek ekonomiczny i kasa, a nie dobro pacjenta i samorządowego szpitala.
Zdrowia wszystkim życzę, bo i tak pieniędzy na leczenie wszystkich nie wystarczy.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.