2018-08-13, Komentarze na gorąco
Budowa mostu w Kostrzynie przez Odrę jest sprawą strategiczną dla regionu i zdaje się już przesądzoną, za sprawą rządu.
Teraz rząd zamierza budować „Mosty dla regionów” i na ten program chciałby się zapewne załapać Gorzów z prezydenckim pomysłem budowy mostu na Warcie na wysokości ul. Kosynierów Gdyńskich. Problem w tym, że program z listą budowy przepraw mostowych został już ogłoszony, acz niekoniecznie zamknięty i nie do zmiany.
W naszym województwie według rządowych propozycji mają być wybudowane dwa mosty – jeden na Odrze w okolicach Pomorska, a drugi na Warcie w pobliżu Przytocznej. I tu do akcji wkraczają marszałkowscy, którzy apelują do premiera, by darować sobie most koło Przytocznej, bo jakoby nikomu tam nie jest potrzebny i nie będzie służył regionowi. Natomiast jak najbardziej przydałby się jeszcze jeden most na Odrze, tym razem w pobliżu Połęcka. Może i most koło Przytocznej nie jest konieczny do szczęścia miejscowym oraz przejezdnym, może też w Połęcku zdałby się bardziej, ale nowy most przez Wartę z pewnością byłby bardzo potrzebny nie tylko mieszkańcom Gorzowa. O tym jednak marszałkowscy nawet nie myślą, bo i do Połęcka (niedaleko Sulechowa) jest im wszak bliżej. I tym sposobem znowu wychodzi na jaw stara prawda, że południowo-lubuska koszula jest bliższa marszałkowskiego ciała niż Gorzów czy północ regionu, o czym już kiedyś mówił z goryczą i żalem na naszych łamach ówczesny wicemarszałek lubuski Maciej Szykuła.
Wkrótce odbędą się nowe samorządowe wybory, ale czy to coś zmieni, nawet jak zmienią się radni sejmiku, a nawet marszałek lubuskiego województwa bardziej z nazwy niż istoty rzeczy? Myślę, że wątpię i to mocno.
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.