2018-09-07, Komentarze na gorąco
Na ulicy Sikorskiego, na wysokości magistratu, odkopano Bramę Santocką.
Pisaliśmy o tym. To tędy wiodła jednak z dróg do średniowiecznego Landsberga.
To historyczne odkrycie, godne pieczołowitego zbadania i opisania. To wymóg i konieczność. To jednak znacznie opóźni i tak już spóźniony remont tej ulicy. I trzeba się z tym pogodzić, choć nie wszyscy się na to godzą, bo już usłyszałem wcale nieodosobnioną opinię, żeby zasypać te wykopaliska w diabły i robić szybko drogę, bo nie ma jak jeździć po centrum miasta.
No cóż, trzeba i z tym się zgodzić, że są mieszkańcy, których przeszłość Gorzowa nie obchodzi i odmawiają tego prawa także innym. Zresztą z tym odkrywaniem historii, jej interpretowaniem, ale i upamiętnianiem w naszym mieście bywa różnie. Najnowszym tego przykładem jest sprawa żydowskiej synagogi, spalonej przed wojną przez landsberskich nazistów, a rozebranej do reszty po wojnie rękami gorzowskich Polaków. Najpierw staraniem społeczników pojawił się pamiątkowy głaz przy ul. Spichrzowej, a teraz w bliskim sąsiedztwie z woli władz miasta została powieszona ku pamięci tablica ze stosownym napisem. Jakby ktoś z urzędu nie dostrzegał głazu, ale i miejsca oraz okoliczności.
Inna sprawa, że tam, gdzie nie ma przeszkód historycznej natury, remont także postępuje opieszale i to już jest naganne i trudne do zniesienia. Nie tylko na Sikorskiego i w centrum miasta. Jedynie ulica Walczaka z nowym torowiskiem, nową ścieżką rowerową oraz nowym pasem zieleni robią imponujące wrażenie i cieszą z każdym dniem coraz bardziej. Żeby jeszcze pojechały tam nowe tramwaje…
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.