2018-10-16, Komentarze na gorąco
Okazuje się po raz kolejny, że w Gorzowie spieprzyć można wszystko.
Także pomysł na całkiem ciekawą promocję miasta. Oto bowiem na ścianie zabytkowej kamienicy przy Chrobrego 33 pojawił się mural. W zamiarze miał to być mural z wizerunkiem prastarego nosorożca, którego szkielet odkopano pod Gorzowem, wyszło jednak coś jakby innego z nosorożcem na drugim planie.
Proszę spojrzeć na zdjęcie... Co rzuca się w oczy w pierwszej kolejności i przede wszystkim? Reklamy – wyborcza i sponsorów, którzy „są stąd”... Natomiast sam nosorożec jest w oddali i pokazany też ledwie w kawałku, jakby chował się za węgłem. Idąc ul. Chrobrego w oczy rzuca się więc w pierwszej kolejności to, co nie miałoby być chyba najistotniejsze na tej ścianie, a nosorożca co najwyżej omiata się wzrokiem, o ile podniesie się głowę wysoko, nie zastanawiając się przy tym nad jego sensem, ani przesłaniem, bo i napis na dole (niewidoczny na zdjęciu) mało kto już przeczyta. Innymi słowy, w takim kształcie i przy normalnej percepcji ludzi idących ulicą Chrobrego od Kłodawki, nosorożec wygląda jak graficzny dodatek do reklamy logotypów sponsorów. O to w tym muralu chodziło?
Rozumiem i przyjmuję do wiadomości, że do wykonania muralu być może potrzebni byli sponsorzy. Ale takie cóś?! Nie nazwę tego głupotą lub czymś jeszcze gorszym, ale komuś zabrakło tu najwyraźniej wyobraźni i profesjonalizmu albo czegoś innego. Ktoś to jednak projektował, opiniował, ktoś wreszcie to zaakceptował… Bez głowy i wizji w terenie.
Mnie jest zwyczajnie wstyd za taką promocję miasta. Biedna Stefania… Ale sponsorzy mogą być zadowoleni.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.