2018-10-22, Komentarze na gorąco
Oj, nie ma szczęścia ulica Kostrzyńska do remontu, ale przede wszystkim o nieszczęściu mówią mieszkańcy tej ulicy.
Miała być droga czteropasmowa, ale będzie zwykła dwupasmówka. Miały być dwa tory tramwajowe, ale będzie jeden. No i wreszcie miał być wykup nieruchomości, których właściciele mieli wręcz zakaz inwestowania, czyli poprawiania swoich warunków bytowych. I też nie będzie.
Teraz się okazuje, że zaprojektowano i budowane są tam tory tramwajowe, które uczynią życie tutejszych mieszkańców jeszcze trudniejszym i wręcz niebezpiecznym. Bo są za wysoko i za blisko domów. Mieszkańcy protestują, a urzędnicy w odpowiedzi proponują podniesienie wyjazdów z poszczególnych nieruchomości oraz postawienie… sygnalizacji świetlnej dla kilku posesji. Projektanci właśnie rozważają zastosowanie tych rozwiązań, na które oczywiście muszą się jeszcze zgodzić sami mieszkańcy.
Przepraszam, gdzie byli wcześniej projektanci oraz odpowiedzialni za to urzędnicy, że teraz na gwałt trzeba szukać awaryjnych rozwiązań? Winnych oczywiście nie ma, a mieszkańcy – nie tylko zresztą ulicy Kostrzyńskiej - ponoszą koszty takiej miejskiej polityki i praktyki inwestycyjnej.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.