2018-11-12, Komentarze na gorąco
Kulminacja obchodów stulecia niepodległej Polski już za nami. Było patriotycznie i pompatycznie, ale także ludycznie i ciekawie.
Każdy mógł świętować na sposób, który mu odpowiadał, choć nie wszyscy mieli potrzebę publicznej manifestacji czegokolwiek. Na szczęście w Gorzowie było bardziej narodowo niż politycznie i bardzo dobrze, że tak było.
Przed nami słotna jesień, nie wolna jednak od gorących powiewów związanych z politycznymi zawirowaniami, mającymi oczywisty związek z nadchodzącymi wyborami. Już za rok przecież wybory parlamentarne, a wcześniej do parlamentu europejskiego. A politycy od lewa do prawa, od gminy po stolicę już się nauczyli, że nie wystarczy zaistnieć i być aktywnym tuż wyborami, by liczyć na reelekcje, mandaty i intratne posady. Dobrze jest dać się poznać i nie pozwalać o sobie zapomnieć wcześniej, liczone nie tylko miesiącami, ale i latami. Błyskawiczne kariery dane są tylko nielicznym, a i one często gasną szybciej niż wielu się zdaje.
Wie o tym dobrze Robert Biedroń, który w ramach swojego politycznego objazdu po kraju gościł właśnie w Gorzowie. Budzi on liczne sympatie i zainteresowanie swoją otwartością i prostym przekazem, ale i niesie pewne rozczarowanie brakiem konkretów na temat swojego pomysłu stworzenia nowej jakości na politycznej scenie. Na razie, jak mówi, zbiera materiały do analiz i przemyśleń, by na przedwiośniu ogłosić co i jak zamierza zrobić.
Jeszcze poczekamy, ale nie łudźmy się, że pojawią się w tym jego czy innym programie jakieś cudowne recepty na połącznie Polski skłóconej i podzielonej, jaką na co dzień już oglądamy na ulicach i w medialnych przekazach, które mogą wywołać mętlik w głowach nie tylko wśród niezorientowanych cudzoziemców, ale i u rodaków od publicznego życia mocno zdystansowanych. Inna sprawa, że takich pozostało niewielu, bo czymś normalnym się stało, że przy rodzinnym stole biegną linie podziału i toczą się ostre spory. I nie chodzi tu już o racje, ale o emocje z tym związane.
Witamy więc w nowym stuleciu odrodzonej Polski!
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.