2019-02-26, Komentarze na gorąco
W Gorzowie oraz okolicach legalnie pracuje ponad 20 tysięcy Ukraińców.
To już bardzo liczna społeczność, dzięki której może się u nas rozwijać produkcja, handel oraz usługi. Pracują i płacą tutaj podatki oraz zasilają polski ZUS, skąd też płyną pieniądze na nasze renty i emerytury.
Ukraińcy, oprócz tego, że tu pracują to chcą tu jeszcze w miarę normalnie żyć. Podobnie jak Polacy w Niemczech, Wielkiej Brytanii czy krajach skandynawskich. Z rodzinami i sami; czasowo i na dłużej, a może nawet na stałe. Niewiele się jednak robi, by im w tym pomóc. Bardziej już starają się organizacje pozarządowe niż instytucje samorządowe czy organy władzy państwowej. Aż dziw bierze, że np. w magistracie nie ma jeszcze wyspecjalizowanej komórki, której przedstawiciele służyliby ukraińskim pracownikom informacjami, radą i pomocą w zawodowych oraz życiowych sprawach. I nie z łaski czy na zasadzie miłosierdzia gminy, ale z czystego wyrachowania, z dbałości o tych, którzy dla nas pracują, bo taka jest w istocie prawda. Z podatków, które tu zostawiają taka usługa i przysługa im się zwyczajnie należy.
Tymczasem, póki co, magistrat jedynie deklaruje, że na swoich stronach internetowych zamieszczać będzie urzędowe informacje także po ukraińsku i rosyjsku. To dużo za mało, jak na potrzeby tak licznej mniejszości oraz polskich pracodawców i sąsiadów. No, ale od czegoś trzeba zacząć… Byle tylko na tym nie skończyć. W dobrze pojętym naszym wspólnym interesie.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.