2019-05-22, Komentarze na gorąco
Szerokim echem odbiło się w kręgach dawnych wojskowych otwarcie nowej siedziby Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa przy ul. Myśliborskiej. I nie chodzi wcale o KOWR, ale o to, że znalazł nowe miejsce w wyremontowanym właśnie budynku dawnej stołówki wojskowej, która tam się mieściła.
Jeszcze tylko odnowić dawny plac apelowy, który obecnie służy za parking samochodowy dla pracowników i petentów licznych instytucji, które tam się ulokowały i po wojskowych koszarach nie będzie właściwie śladu. Trochę szkoda, że tak szybko historia tego miejsca odchodzi totalnie w niepamięć. Trochę to wojsko, w tym przypadku pułk piechoty, później brygady zmechanizowanej, naszemu miastu się przysłużyło. Wielu żołnierzy zawodowych, ale i służby zasadniczej tam pracowało i służyło. Zresztą, mieliśmy również przy Chopina całkiem sporą brygadę saperów. I paradoksalnie, ale oficjalnie tego wojska jakby w ogóle u nas nie było. Nie wolno było o nim mówić, fotografować, ani też pisać. Doświadczyłem tego jako podchorąży w piechocie na Myśliborskiej, oficer rezerwy w saperach na Chopina oraz dziennikarz dawnego gorzowskiego tygodnika. Obowiązywała tajemnica wojskowa, na straży której stały odpowiednie służby mundurowe oraz cywilna jak najbardziej cenzura.
Wojska w Gorzowie jakby nie było, choć fizycznie jak najbardziej dobrze się miało, co w mieście było dobrze widać i słychać. Pozostali po nim już tylko byli żołnierze oraz wspomnienia, których żadna cenzura im i nam nie odbierze.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.