2019-06-10, Komentarze na gorąco
No i znowu zalało Gorzów, o czym usłyszała i co zobaczyła w telewizji cała Polska.
W czwartek 6 czerwca w krótkim czasie spadło u nas tyle deszczu, że starczyłoby za cały miesiąc padania. Ponad 50 litrów na metr kwadratowy to ogrom wody, który popłynął wartkim strumieniem na niżej położone domy, ulice i place, gdzie sięgał nawet pół metra wysokości.
Borowskiego, Dąbrowskiego, Jagiełły, rondo Górczyńska, niecka przy Szarych Szeregów, Przemysłowa… Tam zawsze jest woda, jak trochę mocniej popada. Teraz jednak popadało jeszcze mocniej i jak mówią mądrzy w mowie oraz piśmie, będzie się to coraz częściej zdarzać. Tak bowiem zmienia się nam klimat, a i betonu oraz asfaltu także nam proporcjonalnie przybywa, przy jednoczesnej wycince kolejnych drzew i likwidacji wielu miejsc zielonych, co potęguje obawy i zagrożenia. Zresztą, zabetonowanie chociażby do cna i na amen zielonego ongiś Kwadratu nie pozostało bez znaczenia w stosunku do sąsiednich ulic, w tym zalewanych Dąbrowskiego i Borowskiego. I nie pomogą tu nawet najbardziej drożne studzienki kanalizacyjne, jak będzie tak lało, a będzie, choć suszy też okresowo doświadczymy. Takie są prawa zmieniającej się natury, w tak nonszalancko zmienianym przez nas otoczeniu.
Jan Delijewski
P.S.Budowa zbiorników retencyjnych w parku Słowiańskim oraz innych ulży i złagodzi skutki ulewnych deszczy, ale tylko w tamtych rejonach i tylko częściowo. Istoty problemu jednak w mieście nie zmieni.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.