2019-07-01, Komentarze na gorąco
Na Nocnym Szlaku Kulturalnym znowu pełno było ciekawych świata i żądnych wrażeń gorzowian oraz gości z regionu i kraju. Znowu było kolorowo, głośno i różnorodnie.
To już taka nasza świecka tradycja, że tego jednego wieczora i kawałka nocy setki, jeśli nie tysiące młodych i starych ludzi wędrują po kulturalnych miejscach i zakątkach Gorzowa, by się nasycić tym, czego nie chcą lub nie mają na co dzień. A miejsc i przystanków wartych zatrzymania lub wręcz dłuższego postoju znowu było sporo, bo aż 39 oficjalnie zgłoszonych. To jedyny w swoim rodzaju pokaz sztuk wszelakich, gdzie amatorskie próby mieszają się z profesjonalnym działaniem i nie obraża to nikogo. Jest więc w czym wybierać podczas tego festiwalu dla oczu, uszu ciała i duszy…
To taki nasz gorzowski fenomen, jeden z niewielu, który wyróżnia i promuje nas w Polsce i świecie. Dlatego z dużym niepokojem słucham, że formuła Nocnego Szlaku Kulturalnego już się przeżyła i trzeba ją zmienić. Ale po co, na co i dlaczego, skoro lepsze jest wrogiem dobrego i łatwo to dobre zniszczyć lub na gorsze obrócić? Owszem, można NSK poprawiać i wzbogacać, ale bez tykania istoty rzeczy i całej tej wolnej, na żywioł puszczony idei. Niech nikomu nie przyjdzie do głowy, żeby psuć coś tak niezwykłego, że zauważają to nawet ludzie z oddali codziennego szlaku gorzowskiej kultury.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.