2019-07-26, Komentarze na gorąco
Przez Hawelańską i Wełniany Rynek ledwo można się przecisnąć.
Wszędzie tłumy ludzi – jedni niespiesznie jedzą lody lub piją kawę przy stolikach gęsto rozsianych tutaj kawiarni, które na lato rozstawiły na zewnątrz stoliki; inni zaś niespiesznie spacerują zaglądając do markowych butków.
Nieco luźniej jest na deptaku przy katedrze, ale i tu setki gorzowian oraz turystów delektuje się słońcem, ale i piwem oraz lodami w ogródkach licznych restauracji oraz cukierni, które obsiadły plac wokół fontanny. A przecież kolejne setki, jeśli nie tysiące ludzi właśnie robi zakupy albo coś pałaszuje w sklepach albo restauracjach, które znalazły swe miejsce na terenie dawnego Kokosa. W drodze na bulwar wiele osób, szczególnie turystów chętnie tu przystaje czując najwyraźniej taka potrzebę. To magia tego miejsca tak działa. A przecież są jeszcze kafejki i butiki na sąsiedniej Mostowej, Obotryckiej, Pionierów czy Lutyckiej, gdzie także trzeba przystanąć, coś kupić lub chociaż popatrzeć na wystawy sklepowe. Ostatecznie są tu znacznie ciekawsze rzeczy do kupienia i oglądania niż w niemodnych już galeriach handlowych…
Przepraszam, się zapomniałem… Tak dawno już w śródmieściu nie byłem, że śnić już zaczynam.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.