2019-09-16, Komentarze na gorąco
Pamiętam, jak za czasów słusznie minionych permanentnie brakowało papieru toaletowego.
Za cholerę nie szło rozwiązać tego problemu. Mimo iż tęgie głowy się nad nim pochylały, a fabryki papieru mocno wytężały. Podobnie było z sznurkiem do snopowiązałek, którego w żniwa zawsze brakowało. Taki to był czas i kraju naszego oczywista oczywistość.
Podobnym problemem w nowej rzeczywistości staje się segregacja i wywóz śmieci z gorzowskich osiedli. Szwankuje selekcja na poszczególne frakcje, źle działa wywóz odpadów i z każdym tygodniem jest coraz gorzej. Z pojemników i altan wysypują się jak nie jedne to drugie odpady, bo ciągle jest ich za dużo albo za rzadko są odbierane, na dodatek śmierdzi w sąsiedztwie jak na wysypisku w Chróściku, gdzie wszystkie miejskie i pozamiejskie śmieci trafiają. I za cholerę nie można nic z tym zrobić. Mimo iż ktoś to wszystko planuje, organizuje i bierze za to wcale niemałe pieniądze.
Panie Prezydencie, panie i panowie radni, naprawdę nie da się nic z tym zrobić? Musi być brud, smród i zaraza na osiedlach? A w ogóle jak to się stało, że jeszcze parę lat temu takiego bałaganu ze śmieciami nie było, a teraz jest i coraz bardziej postępuje? Może pora powołać nadzwyczajną komisję z nadzwyczajnymi uprawnieniami do zwalczania tej plagi śmieci i brudu, skoro zwyczajne organizacje i instytucje powołane do tego nie dają rady?!
I proszę niczego nie zwalać na mieszkańców, bo oni tylko stosują się do potrzeb i warunków, a poza tym oni za to płacą.
Jan Delijewski
P.S.Bardzo żałuję, że na portalu w żaden sposób nie można oddać, przekazać fetoru, jaki się unosi wokół nazbyt rzadko opróżnianych pojemników na odpady biodegradowalne, gdzie gniją resztki jedzenia, owoców i warzyw…
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.