2020-01-03, Komentarze na gorąco
Najpierw, mimo wątpliwości i protestów, prezydent zdecydował o zrobieniu deptaka na Sikorskiego, zamykając tym samym ulicę przy katedrze dla ruchu kołowego.
Teraz na tapecie jest Wełniany Rynek i Hawelańska, gdzie magistrat także chciałby zablokować parkingi i zlikwidować ruch samochodów. A ponieważ zaprotestowali przedsiębiorcy, ale i część mieszkańców, to urzędnicy postanowili pozostawić tam na razie (dla świętego spokoju?) ograniczoną ilość miejsc parkingowych i nie zamykać tej ulicy dla ruchu. I nazywają takie działanie kompromisem, choć ja podobnie jak wiele innych osób bardziej tu widzę grę na zwłokę. Widzę też nonszalancję w traktowaniu problemu i ludzi, w imię mitycznego uspokojenia i jednoczesnego ożywienia centrum miasta, które nie spełnia swej historycznej roli.
Jestem głęboko przekonany, że proponowanym sposobem w najbliższych latach nie ożywi się centrum miasta, bo nim przyjdą ludzie, to długo nie będzie po co, na co i dlaczego tam chodzić. Tym bardziej nie ożywi się tego miejsca z powodu starzenia się społeczeństwa, gdyż w samym Gorzowie już ponad 30% mieszkańców jest w wieku senioralnym i w zdecydowanej większości nie będzie miało zdrowia, ani ochoty, by parkować samochód pod filharmonią i maszerować na kawę, pizzę czy lody w śródmieściu. Na spacer zawsze lepiej do parku się udać niż do centrum miasta. No i pozostają jeszcze galerie handlowe ze swoimi możliwościami spędzenia czasu i dogodnymi parkingami. A tramwajem czy autobusem nie wszystkim pasuje i jest akurat po drodze.
Refleksji, umiaru i rzeczywistego kompromisu nam trzeba. Proszę przy tym młodych urzędników, radnych oraz polityków wszelkiej maści, żeby nie tłumiąc w sobie rewolucyjnego zapału mieli także i to na uwadze, że Gorzów nie jest i raczej nie będzie miastem ludzi młodych. Młodym innych perspektyw tu jednak trzeba, a starym teraz i w przyszłości należy się trochę zachęty i wygody.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.