2020-02-19, Komentarze na gorąco
Na całą Polskę poszedł przekaz, że w Gorzowie jeże mordują, choć są pod ścisłą ochroną.
Tak się jakoś porobiło, że wszelakie zło dobrze się w mediach sprzedaje, a dobro często nie zostaje zauważone, mimo iż wcale nie jest takie oczywiste. Nie podejrzewam, że na górczyńskich nieużytkach mordu dopuścił się ktoś celowo, raczej zabrało komuś wiedzy, wyobraźni i wrażliwości. Właśnie, bardzo dobrze, że z każdym rokiem stajemy się coraz bardziej wrażliwi na to, co w przyrodzie wokół nas się dzieje. A dzieje się często źle, a nawet gorzej, o czym wszyscy wiedzą, ale nie wszyscy z tej wiedz robią dobry użytek. Stąd ten raban w mediach.
Wszelkie karczowanie, oranie czy koszenie wiąże się często z ofiarami wśród owadów, ptaków, gryzoni i innych małych zwierząt. Tylko kiedyś nie zwracało się na to tak bacznej uwagi, ale na skutek edukacji i osobistych doświadczeń staliśmy się jednak trochę wrażliwsi, bardziej wyczuleni. Dlatego mam nadzieję, że ofiara z jeży nie pójdzie na marne i nie tylko w Gorzowie przed następnym karczowaniem, oraniem czy koszeniem w miejskiej przestrzeni najpierw dojdzie do sprawdzenie wzdłuż i wszerz, czy aby na pewno nie kryje się tam jakieś życie, które trzeba nam ratować. Zresztą, jak słyszę, urzędnicy z gorzowskiego magistratu już przechodzą stosowne przeszkolenie. Wiedzy i wrażliwości nigdy dosyć.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.